Ostatnio deszcz padał i jeszcze zrobiło się
ciepło. No to pomyślałem, że pójdę na grzyby dzisiaj.
Dodatkowym argumentem za pójściem dzisiaj było to, że ludzie przed
jutrzejszym dniem sprzątali jeszcze na cmentarzach i było bardzo niskie ryzyko,
że ktoś będzie łaził po moich miejscach. :)
Nie spodobało mi się, że przy wejściu do lasu stał jakiś typek z łódzką
rejestracją, ale był ubrany w koszulę i garnitur. Nie mógł iść na grzyby.