19/02/2018

Spacer testowy

O 6:10 budzik zadzwonił. Musiałem wstawać, mimo że mam wolne od studiów do końca miesiąca. Jednak rehabilitacja ręki po zwichnięciu nie może czekać. Poćwiczyłem w szpitalu w Zawierciu, przeszedłem tradycyjne terapie i wróciłem w końcu do domu.
Myślałem, że pedometr dzisiaj już nie dotrze, bo po przyjeździe nie zastałem go na biurku. A jednak nieco później pojawiła się listonoszka z przesyłką :)

 




Sprzęt może nie jest zaawansowany, jak te drogie super wypasione pedometry. Nie liczy czasu marszu ani prędkości, ale to mi nie przeszkadza ani trochę.
Wyszedłem się przejść testowo na miasto. Przeszedłem obok mojego dawnego liceum, potem przez park i centrum miasta. Było całkiem ciepło, chociaż miejscami wiał lodowaty wiatr. Do tego pozytywnie nastrajające słońce i muzyka w słuchawkach :)

 

 
W sumie przeszedłem 3.9 kilometra, robiąc 6523 kroki i spalając 257 kalorii. Wyniki nie imponują, ale jak na początek i tak nieźle :) Szedłem szybkim marszem, do którego nie jestem przyzwyczajony – z tego powodu już pod koniec trasu odczuwałem kolana. To mnie jednak wcale nie zraża.

 
Wkrótce kolejne wpisy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz