28/04/2018

Taki tam spacerek na wiosnę :)

Dawno niczego nie wrzuciłem na bloga. Dlaczego? Bo nie chciało mi się spacerować. Ot, taki leniuszek jestem :) A w ostatnie dwie niedziele podróżowałem samochodem, więc też nie spacerowałem.
Ale dzisiaj tak ładnie, ciepło na dworze… Wyszedłem więc się przejść do lasu niedaleko.
Nie zapomniałem o słuchawkach, oczywiście. Bez nich nie wyobrażam sobie spaceru. Ktoś mnie może zlinczować, bo w lesie to się słucha śpiewu ptaków, a nie muzyki :)


Na drodze siedział sobie zajączek. Myślałem, że to jakiś kawałek drewna, bo w ogóle się to nie ruszało. Dopiero kiedy się zbliżyłem, wstał i uciekł ;)


Spotkałem jeszcze kozła sarny oraz sójkę. Były naprawdę blisko mnie. Niestety zwierzęta uciekły, zanim zdążyłem znaleźć zoom w moim smartfonie :( Ale i tak zdjęcia z zoomem wychodzą w nim kiepsko, więc w sumie nie nie żałuję.

 


Doszedłem do stawów rybnych, ale nie we wszystkich była woda. Chciałem uchwycić łabędzia na zapełnionym stawie, ale zdjęcie wyszło słabe.



Poszedłem z powrotem obok kurzej fermy i wyszedłem na tej samej drodze, którą dzisiaj przemierzałem.

 

Szedłem sobie spokojnie i nie spotkałem żadnego człowieka. Gdy chciałem zrobić powyższe zdjęcie, nagle za mną pojawił się jakiś biegacz. Wystraszyłem się, bo zjawił się niespodziewanie, gdy się spojrzałem za siebie ;) Że też mu się chciało.
W sumie zrobiłem 10506 kroków, spaliłem 415 kalorii i przeszedłem 6.3 km.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz