W ostatnią niedzielę musieliśmy jechać z mamą do
szpitala, a dwa tygodnie temu siadła mi bateria w krokomierzu i dodałem wpis na
stronie grzybowej.
Dzisiaj przybyliśmy do Nowin, gdzie naprawdę dawno nas nie było.
Miałem już nową baterię w krokomierzu :)
Słoneczko prześwituje między drzewami |
Pogoda była świetna, mimo że znowu wiał silny wiatr, a na niebie jak zwykle rozpylone były nieznikające smugi samolotów. Znowu gnoje nas trują z powietrza.
Idziemy dalej |
A tutaj droga z żużla wielkopiecowego |
Niespodziewanie złapało mnie nieważne, co.
Dobrze, że mielimy papier kryzysowy. Marsz się opóźnił przez to :(
Podczas marszu słyszeliśmy dzięcioły.
Droga pożarowa wysypana fajnym, drobnym grysikiem - tutaj się skończyła |
Doszliśmy wkrótce do stawów w Kwilinie.
Droga do stawów w Kwilinie |
Bobry zrobiły robotę |
Próbowałem sfotografować chmarę tysięcy owadów, ale nie widać jej |
W oddali słychać było krzyk żurawii, a niedaleko darły się dzikie kaczory :)
Droga do Kwiliny |
Mnóstwo ptaków siedziało na drzewie - w trakcie robienia zdjęcia uciekły |
Zaczyna się droga asfaltowa, ale nie idziemy zbyt daleko |
Podeszliśmy na chwilę obejrzeć zabytkowy pałac w Kwilinie. Niestety teren wokół niego był mocno zarośnięty i nie dało rady zrobić mu zdjęcia. Zatrzymaliśmy się w ,,punkcie turystycznym”, czyli przy drewnianym stoliku ze zgniłą ławką ;) na herbatę.
Zachód słońca nad stawami w Kwilinie |
W trakcie marszu powrotnego szybko się ściemniło i nie zauważyliśmy nawet, że już po 18:00. Do samochodu szliśmy drogą asfaltową przez Nowiny. Było już ciemno, ale nawet klimatycznie z tymi lampami sodowymi ;) Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie okoliczne psy szczekały na nieznanych przybyszy :)
Nie ma jak spacer przy lampach sodowych późnym wieczorem po wsi :) |
Dokładnie o 18:45 wróciliśmy do samochodu.
Zrobiliśmy 11358 kroków, spaliliśmy 449 kcal i przeszliśmy 6.8 km.
Po wszystkim bolały mnie stopy i kolana, ale w końcu udało się zrobić
więcej dystansu :)
Gratuluję większego dystansu! Fajnie wyszła ci notka. Z taką ilością zdjęć można sobie lepiej wyobrazić jak wyglądaly tereny.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
Usuń