09/02/2020

Ekologia według Januszy

Dawno nie widziałem słoneczka naszego pięknego. Znów późno, bo w okolicach 15:40, wybraliśmy się na coniedzielny spacer. Całe szczęście, że dni są dłuższe.


Tak Janusze biznesu pozbywają się problemu - wywożą odpady do lasu


Zatrzymaliśmy się na ,,śmietniku” w Tarnawej Górze. Spodziewałem się jak zwykle masy śmieci, ale to co tam zastaliśmy przerosło wszystko.
Jakiś skurwiały debil postanowił wywalić do lasu masę starych opon.
W Tarnawej Górze jest wulkanizacja, więc zapewne wąsaty Janusz z piwnym brzuchalem nie chciał płacić firmie utylizacyjnej za wywóz zużytych opon i postanowił wywieźć wszystko do lasu. Zapewne pod osłoną nocy, a żeby nikt go nie podpierdolił.
Na pewno stwierdził ,,a co mi tam, i tak tutaj śmieci wywalają”.
Takie coś powinno się wieszać do góry jajami na drzewach i kastrować obcęgami.

 

W lasach są już nawet reflektory samochodowe i znicze

No ale dobra, szkoda nerwów na takich ,,ludzi”. :)
Temperatura była całkiem znośna, a ja się ubrałem w dwie warstwy ubrań.
Dzięki temu dobrze się spacerowało.

 

Słonko prześwituje między drzewami


Domki

Doszliśmy tradycyjnie do domków w Tarnawej Górze. Później okrężną drogą przez las wróciliśmy do auta. Na polu stała sobie ładna ambona z dachem wykonanym z eternitu. Nie przeszliśmy do niej przez ogrodzenie wykonane z drewnianych pali, drutu i sznurka.

 

Ambona

Dobrze, że zabrałem rękawiczki, bo robiło się już zimno.
Zrobiliśmy 6230 kroków, spaliliśmy 245 kcal i przeszliśmy 3.7 km.

1 komentarz: