13/12/2020

Na spacer by się szło, hej ho...

No, to wypadałoby coś napisać... hehe, taki żarcik :)
39 lat od wprowadzenia stanu wojennego, kolejne strajki wściekłych lewaków.
A ja mam to w dupie i idę do lasu :)

 

Nasza grzybowa miejscówka.

 

Wczesne wyruszanie z domu nie jest naszą specjalnością, więc znów późno wybraliśmy się na spacer na Bógdał.
Miałem okazję wypróbować nowo nabyty komin. Niezbyt współpracował z dwoma bluzami i kurtką, ale dało radę. Stanowił dla mnie ekwiwalent szalika.
Sentymentalnie minęło się grzybowe miejsce, gdzie jeszcze miesiąc temu się zbierało śniejaki.

 

Kolejne grzybowe miejsce zniknęło. Ach ta złodziejska gospodarka leśna!


Zaraz się okazało, że zniknął las, w którym w październiku zbierało się maślaki pstre. Rozkradanie lasów trwa w najlepsze.
Podobno ilość lasów w Polsce rośnie, ale co z tego, skoro są to monokultury sosnowe?
Bardziej wyglądają jak jakiś park, a nie las. No ale rzadko rosnące drzewa są potrzebne, żeby drewno do stolarki się nadawało. Ehhh szkoda gadać.

Dywan porostów

No ale nie ma co już narzekać.
Widziałem bardzo dużo porostów. Momentami tworzyły wielometrowe ,,dywany". Dziwne zjawisko.
Co i rusz przejeżdżał jakiś pociąg, a ludzie w nim byli oddaleni od siebie.


 
Na horyzoncie Starzyny


W końcu wyszliśmy na drodze Bógdał - Starzyny. Z naprzeciwka nadciągali jacyś inni spacerowicze.
Poszliśmy w innym kierunku, konkretnie na łąki z tabliczką ,,Natura 2000".
Ładnie było widać oświetlony maszt BTS w Starzynach.

Maszt BTS w Starzynach i domy

Tym razem komin mi się niezbyt przydał, tak samo jak rękawiczki, które przezornie spakowałem do plectorby/torplecaka (torba na plecy) :)
Wiem jednak, że będę go od teraz zawsze zabierał. Zastępuje maskę w sklepie i szalik podczas spaceru.
Założyłem sobie na głowę czołówkę, którą też postanowiłem spakować do plectorbaka :)
Niestety na wiele się nie zdała, bo jest uszkodzona i wciąż migała i gasła.
Zrobiliśmy 7633 kroki, spaliliśmy 301 kcal i przeszliśmy 4.5 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz