No, to wypadałoby coś napisać... hehe, taki
żarcik :)
39 lat od wprowadzenia stanu wojennego, kolejne strajki wściekłych lewaków.
A ja mam to w dupie i idę do lasu :)
Nasza grzybowa miejscówka. |
Wczesne wyruszanie z domu nie jest naszą
specjalnością, więc znów późno wybraliśmy się na spacer na Bógdał.
Miałem okazję wypróbować nowo nabyty komin. Niezbyt współpracował z dwoma
bluzami i kurtką, ale dało radę. Stanowił dla mnie ekwiwalent szalika.
Sentymentalnie minęło się grzybowe miejsce, gdzie jeszcze miesiąc temu się
zbierało śniejaki.
Kolejne grzybowe miejsce zniknęło. Ach ta złodziejska gospodarka leśna! |
Zaraz się okazało, że zniknął las, w którym w
październiku zbierało się maślaki pstre. Rozkradanie lasów trwa w najlepsze.
Podobno ilość lasów w Polsce rośnie, ale co z tego, skoro są to monokultury
sosnowe?
Bardziej wyglądają jak jakiś park, a nie las. No ale rzadko rosnące drzewa są
potrzebne, żeby drewno do stolarki się nadawało. Ehhh szkoda gadać.
Dywan porostów |
No ale nie ma co już narzekać.
Widziałem bardzo dużo porostów. Momentami tworzyły wielometrowe ,,dywany". Dziwne zjawisko.
Co i rusz przejeżdżał jakiś pociąg, a ludzie w nim byli oddaleni od siebie.
Na horyzoncie Starzyny |
W końcu wyszliśmy na drodze Bógdał - Starzyny. Z
naprzeciwka nadciągali jacyś inni spacerowicze.
Poszliśmy w innym kierunku, konkretnie na łąki z tabliczką ,,Natura 2000".
Ładnie było widać oświetlony maszt BTS w Starzynach.
Maszt BTS w Starzynach i domy |
Tym razem komin mi się niezbyt przydał, tak samo jak rękawiczki, które przezornie spakowałem do plectorby/torplecaka (torba na plecy) :)
Wiem jednak, że będę go od teraz zawsze zabierał. Zastępuje maskę w sklepie i szalik podczas spaceru.
Założyłem sobie na głowę czołówkę, którą też postanowiłem spakować do plectorbaka :)
Niestety na wiele się nie zdała, bo jest uszkodzona i wciąż migała i gasła.
Zrobiliśmy 7633 kroki, spaliliśmy 301 kcal i przeszliśmy 4.5 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz