18/04/2021

Spacer z przejaśnieniami

W tą niedzielę chmurzyło się i przejaśniało na zmianę. Ale ryzyko deszczu nie było wielkie :)
No to tradycyjnie sobie poszedłem żeśmy na spacerek. Szkoda siedzieć w domu.

Po 16:00 wyjechało się. Nie lubię takich późnych wyjazdów, ale cóż.
Znów do Jasieńca, sprawdzić już ostatnią drogę z ,,rozstaju". No wreszcie.




No to skręciliśmy w lewo. Niestety nie szło się tędy dobrze, bo droga kamienna, ale zniszczona wywózkami drewna.
Las oczywiście mocno poprzecinany i przerzedzony, pełno stert drewna leżało obok.
Niech mi ktoś teraz powie, że leśnikom zależy na przyrodzie, a nie na kasie :)


No to ruszamy!


Ambona 1


Jadłodajnia.



Ambona 2

 

Całe wieśniackie buty (wiadomo jakie) oblepiły się w glinie. Stały sobie fajne ambony.
Szczególnie druga, która zamiast drzwi miała przybity stary dywan.
Pod starym bukiem wysypane były buraki cukrowe dla dzików.
Droga się rozwidliła, a my poszliśmy w prawo.
Założyłem sobie słuchawki douszne i słuchałem piosenek.




Hajs musi się zgadzać!

 

Napotkaliśmy jakąś osobę. Myślałem, że to jakaś młodzież, więc schowałem się, by nie widzieli mnie w wieśniackich pantoflach.
Była to jednak starsza pani, która układała sztuczne kwiaty pod drzewem. Jej piesek uciekał przed nami.


Wygodna trasa do spacerów.



Wólka Ołudzka

Doszliśmy do mostu na rzece Żebrówce. Droga była koszmarna. Niebawem doszliśmy do domków letniskowych, potem dalej do Wólki Ołudzkiej. Do samej drogi asfaltowej już nie szliśmy i zawróciliśmy się.
Dla odmiany poszliśmy inną trasą, dochodząc do pozycji wyjściowej.

Zrobiliśmy 12385 kroków, spaliliśmy 489 kcal i przeszliśmy 7.4 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz