05/04/2021

Święta i po świętach

Poszło się dzisiaj do kościoła, ale już nie pokropili symbolicznie jak w poprzednie Lane Poniedziałki.
W planach miałem dzisiaj sprawdzić drogę, o której pisałem wczoraj.
Niestety rozczarowałem się, bo trzeba było się spotkać z jedną panią i przez to spacer odbył się bliżej.
Wyczekałem się i przyjechaliśmy w końcu do Drużykowy.





Rano było miło i słonecznie, ale szybko niebo zasnuło się ołowianymi chmurami. Wiatr już od rana był porywisty.
Zatrzymaliśmy się i poszliśmy trasą z drugiego zdjęcia, ale nie szła w oczekiwanym kierunku i zawróciliśmy przez krzaki na właściwą drogę, którą już znamy.

 

Dzik jest dziki.

Po wejściu do lasu oczom ukazał się standardowy widok, czyli śmieci wyrzucone przez buraków z wiochy i ziemia rozryta przez dziki.
Zabrałem ze sobą już torboplecak, bo wziąłem kilka rzeczy więcej, w tym zapasowe rękawiczki i komin.
Mimo porywistego wiatru nie musiałem jednak go zakładać, rękawiczek tak samo.


Osutka atakuje.


Co jakiś czas przejeżdżały pociągi, jeden wyjątkowo długi. Następny jechał Pedziolino.
Młode sosenki były zarażone osutką, jak co roku na wiosnę.


Sarenki



Nie szliśmy w stronę torów kolejowych, bo tam wiatr byłby jeszcze silniejszy. Poza tym nie wolno łazić przy torach.
Zawróciliśmy do samochodu. Właściwie to dobrze, że nie wybyliśmy daleko, bo trzeba było jeszcze odebrać dzisiaj mamę z pracy.


Ups, ktoś nas obserwuje...


W nogi!

Dosyć dużo widziałem saren. Udało mi się nawet zrobić im zdjęcia z zoomem.
Szybko uciekły, jak to dzikie zwierzęta.
Powrót do auta był w samą porę, bo nadchodziły ciężkie chmury.




Kilka chwil po powrocie do samochodu mama zadzwoniła, żeby po nią jechać. W sam raz :)
Może w najbliższą niedzielę uda się pomaszerować drogą, o której wspomniałem wczoraj.

Zrobiliśmy 7063 kroki, spaliliśmy 278 kcal i przeszliśmy 4.2 km.

2 komentarze:

  1. Fajne masz widoki na niebo. Szkoda, że u mnie bloki zasłaniają sporą część widoku.

    OdpowiedzUsuń