Wczoraj nie pojechaliśmy nigdzie i spędziłem dzień przed komputerem.
Gdy tata wyszedł z propozycją wyjazdu o 17:44, odmówiłem, bo to stanowczo za późno.
Gdy tata wyszedł z propozycją wyjazdu o 17:44, odmówiłem, bo to stanowczo za późno.
Pojechaliśmy tylko krótko przez wsie i nawet nie opłacało się nic dodawać.
Ale wiedziałem, że dzisiaj nadrobimy i będzie dobra trasa.
Ale wiedziałem, że dzisiaj nadrobimy i będzie dobra trasa.
No to jedziemy. Tutaj Bogumiłek. |
Trasa: Szczekociny - Tęgobórz - Małachów - Nakło - Paulinów - Bogumiłek - Biała Wielka - Lelów - Drochlin - Koniecpol - Radoszewnica - Stanisławice - Łabędź - Soborzyce - Raczkowice - Cielętniki - Ciężkowice - Wojnowice - Górka - Gidle - Pławno - Stanisławice - Wygoda - RADOMSKO - Kolonia Dobryszyce - Szpinalów - Kalisko - Łękińsko - Kleszczów - Łuszczanowice - Chorzenice - Sulmierzyce - Piekary - Ostrołęka - Dworszowice Pakoszowe - Siedlec - PAJĘCZNO - Dylów Rządowy - PAJĘCZNO - Niwiska Górne - Niwiska Dolne - Niwiska Górne - Czerkiesy - Makowiska - Głuszyna - Patrzyków - Wąsosz Górny - Nowa Wieś - Brzózki - Dąbrówka - Popów - Miedźno - Łobodno - Kamyk - Biała - CZĘSTOCHOWA - Olsztyn - Przymiłowice - Zrębice - Skowronów - Piasek - Janów - Ponik - Apolonka - Bystrzanowice - Lgoczanka - Lgota Błotna - Ślęzany - Staromieście - Lelów - Paulinów - Nakło - Małachów - Tęgobórz - Szczekociny
Wyjechaliśmy z domu około 13:30, więc bardzo dobra pora.
Przedtem zatankowaliśmy LPG do pełna.
Mieliśmy to zrobić w Koniecpolu, ale paliwo się skończyło po 5 km od wyjazdu z domu :D
Przedtem zatankowaliśmy LPG do pełna.
Mieliśmy to zrobić w Koniecpolu, ale paliwo się skończyło po 5 km od wyjazdu z domu :D
Koniecpol |
Masowe powroty z długiego weekendu sprawiły, że panował bardzo duży ruch, nawet na lokalnych drogach.
Zawsze spędzam 15 sierpnia poza domem i wiem, że wcześniej bywało podobnie.
Było dzisiaj gorąco i chyba duszno, ale nigdzie się nie zanosiło na opady.
Zawsze spędzam 15 sierpnia poza domem i wiem, że wcześniej bywało podobnie.
Było dzisiaj gorąco i chyba duszno, ale nigdzie się nie zanosiło na opady.
Stanisławice |
Soborzyce |
Raczkowice |
Zauważyłem, że położyli dużo nowego asfaltu w kierunku Raczkowic.
Dawniej gdy się tędy jechało, były straszne dziury.
Od Raczkowic zaczęła się ponownie kiepska nawierzchnia.
To jednak nie sprawiło, że kierowcy zwolnili i zaczęli jeździć normalnie.
Dawniej gdy się tędy jechało, były straszne dziury.
Od Raczkowic zaczęła się ponownie kiepska nawierzchnia.
To jednak nie sprawiło, że kierowcy zwolnili i zaczęli jeździć normalnie.
Gdzie tam.
Ale ja już kończę z narzekaniem na beznadziejnych kierowców, bo to nie ja będę wymieniał zawieszenie albo płacił mandaty za kretyńską jazdę. :)
Głupek. |
Łódzkie wita. |
Parking sanktuarium w Gidlach |
Zaczęliśmy szukać miejsca na przystanek, ale nigdzie nie było odpowiedniej drogi leśnej.
Na pierwszym przystanku już nas ktoś uprzedził.
Na pierwszym przystanku już nas ktoś uprzedził.
Zatrzymaliśmy się dopiero w Gidlach w sanktuarium.
Pierwsze co zrobiliśmy, to wizyta w toalecie.
Toalety mają tutaj naprawdę eleganckie, nowoczesne i luksusowe.
Szkoda tylko, że brakło ręczników papierowych, a niektórzy nie spłukują po sobie szczochów, fuuuj!
Bazylika Wniebowzięcia NMP w Gidlach |
O, stragan! |
Nasza wizyta w sanktuarium nie trwała długo.
Naprzeciwko stał stragan z obwarzankami i auto z lodami, ale nic nie kupowaliśmy.
Naprzeciwko stał stragan z obwarzankami i auto z lodami, ale nic nie kupowaliśmy.
Ruszyliśmy do Radomska, żeby coś zjeść.
Radomsko |
Gdy wyjechaliśmy na DK 91, stali tam policjanci z miernikiem prędkości.
Wszyscy grzecznie zwolnili :D Ja oczywiście też pilnowałem prędkości.
Wszyscy grzecznie zwolnili :D Ja oczywiście też pilnowałem prędkości.
W Radomsku obiadu nie było, ponieważ lokal był zamknięty i zakratowany.
Nie wiem, czy dzisiaj nie pracują, czy może zamknęli interes.
Zawróciliśmy i pojechaliśmy w kierunku Bełchatowa.
Jakiś typek za mną zamrugał na mnie długimi. Nie wiem, o co mu chodziło :D
Zamierzaliśmy skręcić do miejscowości Sulmierzyce, żeby tamtędy przedostać się do Pajęczna.
Niestety, droga była zamknięta (a przynajmniej tak sugerował znak) i zmieniliśmy trasę.
Niestety, droga była zamknięta (a przynajmniej tak sugerował znak) i zmieniliśmy trasę.
Bardzo przyjemnie jechało się drogą ekspresową E75, czyli w istocie autostradą A1.
Nawet ja, przeciwnik szybkości, też przycisnąłem :D
W sumie takie drogi właśnie są stworzone do szybkiej jazdy, a nie wiejskie dróżki oraz drogi krajowe.
Łękińsko |
Ostrzeżenie. |
Po wielu kilometrach wyremontowanej nawierzchni, zaczęła się na nowo ta kiepskiej jakości.
Jedynie we wsiach gminnych była ona nowa.
Zatrzymaliśmy się na tarasie widokowym odkrywki węgla brunatnego w Kleszczowie.
Zawsze fajnie widać stąd elektrownię Bełchatów.
Ostatnio byliśmy tutaj w 2014 roku.
Elektrownia Bełchatów. |
Rozmiar odkrywek robi naprawdę duże wrażenie.
Setki tysięcy ton wywiezionej ziemi i mnóstwo hektarów wyrównanego terenu.
Podobno mają przekształcić ten obszar w najgłębszy w Polsce zbiornik wodny.
Średnia głębokość ma wynosić aż 170 metrów, czyli znacznie więcej niż jezioro Hańcza.
Wyczytałem, że kopalnie przestaną funkcjonować po 2050 roku, a samo wypełnianie zbiornika potrwa aż 20 lat.
Czyli jezioro będzie można zobaczyć dopiero w okolicach 2070 roku.
Będę miał wtedy 73 lata. Zobaczymy, czy przyjadę tutaj wtedy i dodam notkę :D
Ostrołęka |
W powietrzu odbywały się ćwiczenia myśliwców F-16, więc było bardzo głośno.
Nagrałem to nawet, ale niewiele widać i nie wstawiam tego tutaj.
Fajnie się obracały w powietrzu, ale przez to trudno było je zobaczyć.
Latały akurat nad nami :D
Popatrzeliśmy trochę i pojechaliśmy w stronę Pajęczna.
Jechaliśmy przez miejscowość Ostrołęka. Fajnie, gdy jakieś wiochy noszą nazwy dużych miast :D
Minęliśmy samochód z parą młodą, ale nie zrobiłem zdjęcia.
W Pajęcznie poszliśmy na lody.
Wziąłem sobie tym razem smaki ciasteczko i twarożek z poziomkami.
Te pierwsze bardzo słodkie, te drugie bardzo dobre.
Czekoladowych nie było :(
Niwiska Górne |
Zmienialiśmy dwa razy miejsce spożywania lodów, bo przy śmietniku obok ławki było mnóstwo pszczół, a betonowy schodek pod sklepem wędliniarskim był zimny.
Przy samochodzie popatrzyliśmy na mapę i zdecydowaliśmy, którędy wrócimy.
W miejscowości Dylów Rządowy (haha :D) zawróciliśmy, bo nie chcieliśmy jechać przez Działoszyn.
Skręciliśmy w kierunku miejscowości Niwiska Górne, która okazała się zadupiem.
Droga była w koszmarnym stanie. Za tą wiochą pojawiły się Niziska Dolne.
To było jeszcze większe zadupie z jeszcze gorszą nawierzchnią.
W pewnym momencie droga zaczęła zbiegać w dół i zakręcać.
A za zakrętem była wąska, polna droga, prowadząca na jakieś nieużytki :D
Zawróciliśmy, a ja skorzystałem z pomocy mapy Google.
Po ustaleniu, gdzie my w ogóle jesteśmy, wiedziałem już, jak mamy jechać.
Dużo dzisiaj ludzi. |
Do samej Częstochowy drogi były beznadziejne.
Nierówne, połatane i dziurawe.
Województwo łódzkie jak zwykle zaskakuje :D
I śląskie też nie lepsze. Wszędzie dziadostwo.
Poszliśmy na Jasną Górę i chcieliśmy coś zjeść, ale w Domu Pielgrzyma niczego już nie było (nie ma się co dziwić), a pizzeria Claromontana była nieczynna.
Było dużo pielgrzymek i wycieczek. Cały klasztor zapchany.
Nawet było wojsko. W sumie dzisiaj święto Wojska Polskiego.
Wojskowi. |
Większość wojskowych była wysokiej rangi (oficerzy, porucznicy, pułkownicy, a nawet major).
Młode elewy (czyli świeżaki w wojsku) robiły za służbę :D
Krótko pobyliśmy w klasztorze i pojechaliśmy na stację BP, żeby zjeść bardzo dobre hot-dogi.
Przez Częstochowę jechaliśmy tymi samymi ulicami, którymi jeździłem autobusem na studia.
Fajnie znowu jechać nimi tylko turystycznie, a nie na nudne wykłady.
Do domu wróciliśmy o 21:30.
Cała trasa miała łącznie 274 km.
No i słoneczny dzień został wykorzystany jak należy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz