Zgodnie z przewidywaniami, dzisiaj znów gdzieś się wybraliśmy.
Pogoda była fajna, słońce świeciło i nie było zimno.
Fajnie, gdyby taka aura utrzymała się do końca października, ale nie ma co na to liczyć.
Trasa: Szczekociny - Tęgobórz - Małachów - Nakło - Szyszki - Przyłęk - Brzostek - Wolica - Kuczków - Koniecpol - Radoszewnica - Okołowice - Grodzisko - Pierzaki - Pukarzów - Mosty - Maluszyn - Silniczka - Brzeziny - Polichno - Silnica - Zabrodzie Silnickie - Wymysłów - Kozie Pole - Maksymów - Myśliwczów - Wielgomłyny - Kruszyna - Perzyny - Sokola Góra - Kawęczyn - Łączkowice - Przedbórz - Przyłanki - Smyków - Czermno - Fałków - Zbójno - Wyszyna Fałkowska - Wyszyna Rudzka - Ruda Maleniecka - Jacentów - Rozgół - Smyków - Salata - Przełom - Mniów - Bobrza - Ćmińsk - Miedziana Góra - Kostomłoty Drugie - Janów - Szewce - Chęciny - Mnichów - Jędrzejów - Prząsław - Zdanowice - Nagłowice - Ślęcin - Jaronowice - Chlewice - Damiany - Moskorzew - Goleniowy - Szczekociny
Wyjechaliśmy z domu około godziny 13:45.
Dni są już krótkie, więc dobrze było wybyć tak wcześnie.
Dodatkową motywacja do wyjazdu był przyjazd gości i głośna atmosfera w domu.
Przyłęk |
Na polach rosło jeszcze mnóstwo kukurydzy, a w Przyłęku rośnie nawet soja.
Ją chyba też zbiera się w październiku.
Chyba musiała zostać modyfikowana, żeby rosła w naszym chłodnym klimacie.
Przeważnie hoduje się ją w Ameryce Południowej i Azji.
I czekanko. |
Jakość dróg jak zwykle nie powalała.
Najgorszy do pokonania był odcinek Nakło-Przyłęk.
Później niby było lepiej, ale też nawierzchnia zaczynała już pękać.
Tak to jest, kiedy drogi nie są dostosowane do dużego tonażu, a jeżdżą ciężkie traktory i ciężarówki.
Za Radoszewnicą. |
W Koniecpolu dość długo czekaliśmy na przejeździe kolejowym.
Myślałem, że nadjedzie pociąg towarowy i dlatego tak wcześnie opuścili rogatki.
Po długim czekaniu, nadjechał niezbyt długi pociąg osobowy.
Może to tak zapobiegawczo, żeby nikomu auto nie zdążyło się zepsuć na torowisku.
Pierzaki |
Pukarzów |
Za Maluszynem. |
Zabrodzie Silnickie |
Jest i akcent grzybowy. |
Już wczoraj nie wyglądała ona dobrze.
Korozja zjadła rurę na łączeniu z łącznikiem elastycznym.
Wnętrze kościoła w Wielgomłynach |
Nie wyglądał aż tak źle, ale obawiałem się, że w trakcie jazdy rura odpadnie i będzie szorować po asfalcie.
Przez minione lata nie zdołali oczywiście wyremontować nawierzchni.
Musiałem miejscami jechać 30 km/h.
Nie chodziło tylko o zawieszenie, ale też o tą rurę (żeby się nie urwała od wstrząsów).
Tablica informacyjna przy kościele. |
Ponad 500-letni Dąb Wolności. |
Podjechałem na parking swoim burczącym gruchotem.
Przy okazji światła dzienne od jakiegoś czasu nie działają.
Jedno po wypadku ze zwierzęciem, o którym pisałem wcześniej, nie chce się trzymać na miejscu.
Wciskam kratkę na zatrzaski, ale ona i tak wpada do środka w czasie jazdy.
No trudno. Będą dodatkowe powody, żeby się pozbyć samochodu i kupić inny.
Kościół św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Wielgomłynach |
A drogi jak nie było, tak nie ma. |
Akurat ludzie zaczynali się powoli schodzić na mszę świętą.
Ja po raz kolejny byłem ubrany w pospolite spodnie dresowe.
Znowu się czułem przypałowo.
Przyłanki |
Ludzie się patrzyli jak na UFO :DDD
Hałas był niczym w rasowym szrocie typowego wieśniaka po tuningu akcesoriami z Allegro.
Smyków |
Fałków |
Jechaliśmy mówiąc kolokwialnie, "od dupy strony".
W miejscowości Fałków ponoć była jakaś głośna afera.
Nowy proboszcz podniósł opłaty parafianom, a ci protestowali i chcieli wywieźć go taczkami.
Ruda Maleniecka |
Zawsze zostawialiśmy tą miejscowość z boku, jadąc skrótem przez Maleniec.
Dziś wreszcie miałem okazję tędy przejechać.
DK 74 |
Jedź debilu. |
Powyższy debil w BMW zarejestrowanym na Warszawa Ochota (no a jakże) wyprzedzał kogo się dało.
Wcześniej oczywiście musiał mi podjechać pod sam zderzak.
Przełom |
Nie mieli dużych, więc kupiliśmy cztery małe.
Ostatnio było się tutaj w 2019 roku.
Pomyślałem, że wrzucę tutaj dwa króciutkie nagrania.
Wrzucanie dłuższych jest uciążliwe.
Automobilki |
Kostomłoty Drugie |
S7 |
Dźwięk miejscami przypominał coś pomiędzy 3-cylindrowym ciągnikiem Massey Ferguson (przy niższej prędkości), a czterosuwowym motocyklem (pod górę).
Starałem się nie przekraczać 120 km/h z uwagi na bardzo wysokie obroty i hałas.
Na kilka minut zatrzymaliśmy się na parkingu w Miejscu Obsługi Podróżnych.
Niezła wycieczka! Ciekawe czy ten dąb faktycznie jest taki stary.
OdpowiedzUsuń