13/11/2022

Późno, jesiennie, ale poza domem

Brzydka i pochmurna, listopadowa niedziela.
Szykował się kijowy dzień, spędzony przed komputerem.
Jednak po 15:00 tata się zdecydował na wyjazd.
To późno, zwłaszcza jak na krótkie, listopadowe dni.



DW 795

Trasa: Szczekociny - Drużykowa - Starzyny - Psary - Secemin - Marchocice - Żelisławiczki - Miny - Czarnca - Kuzki - WŁOSZCZOWA - Ostrów - Ludynia - Kozłów - Ludwinów - Małogoszcz - Mieronice - Wola Tesserowa - Lipnica - Mniszek - Lasków - Podchojny - Wilanów - JĘDRZEJÓW - Prząsław - Zdanowice - Nagłowice - Ślęcin - Jaronowice - Chlewice - Damiany - Moskorzew - Przybyszów - Wywła - Sprowa - Wywła - Goleniowy - Szczekociny


Ach te słoiki.


Naprawdę było dzisiaj zimno i nieprzyjemnie.
Pogoda raczej dobra do spacerów, ale komfort termiczny w samochodzie czyni podróż przyjemniejszą.
Przyszło mi dziś spotkać dosyć sporo debili drogowych.
Mimo, że jechałem jakieś 116 km/h, to i tak za mną na zderzaku siedział jakiś dupek.
Tak właśnie robią kozaki z kompleksem małego peniska.





Kuzki



Ludynia

Jak zwykle robiłem zdjęcia w trakcie jazdy.
Stara Nokia nie posiada niestety stabilizacji obrazu.
Auto podskakiwało i drżało, więc zdjęcia wyszły jakby były wykonane tapczanem.


Ile ludzi.


Przyjemnie się jechało przez wsie po zmroku.
Listopadowe wycieczki to jednak mają swój klimat.
Akurat w Jędrzejowie skończyło się LPG, więc pojechaliśmy na Orlen zatankować.
Najpierw musieliśmy pobłądzić po uliczkach :D
Zatankowaliśmy i jeszcze wzięliśmy dwa hot-dogi.
Dużych oczywiście nie było. Czemu mnie to nie dziwi.
Obsługa była taka sobie. Ale nie mam pretensji o to.
Gdybym ja miał tyle godzin stać i obsługiwać innych, to też nie byłbym w humorze.


Porzucony król polskiej wsi.


Stwierdzam, że w kwestiach gastronomicznych, dużo lepsze jest BP.
Orlenowska kiełbasa była dosyć twarda.
Jedyne co mi się podobało, to sos amerykański, który był mega ostry, a nie lekko pikantny jak na BP.
Mimo wszystko ta druga stacja dla mnie wygrywa konkurencję.
Na koniec jak zwykle wpadliśmy do babci.
Cała trasa miała łącznie 133.4 km.
Jestem ciekaw, czy jeśli nie będzie śniegu, to i w grudniu zdarzy się wycieczka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz