04/12/2022

Przezorny spacerowicz

A zatem pora znowu pospacerować w celach zdrowotno-rekreacyjnych.
Udało się wyjechać już po 14:00, co uwzględniając krótkie dni, jest czasem na poziomie.
Ja bym wolał znowu lato i długie dni do wycieczek.


Recykling made in Poland.

Wylądowaliśmy na "śmietniku", czyli w okolicach Tarnawej Góry.
Jak wiele razy tutaj łaziłem, zawsze sterta śmieci w tym samym dole.
Dzisiaj nie było inaczej. Trzeba by było ustawić kamerę przed wjazdem do lasu i namierzać delikwentów.




Pamiętając o niespodziance ze strony pedometru, nie usuwałem aplikacji w telefonie.
Odpaliłem jednocześnie obydwa urządzenia. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Dzisiaj akurat pedometr liczył normalnie. Phi!




Zapakowałem sobie wyposażenie standardowe do plecaka, czyli komin, rękawiczki i czapkę.
Żadnej z tych rzeczy nie użyłem. Na głowę założyłem kaptur od bluzy i to całkowicie wystarczało.
Przyciasna kurtka zimowa nieco krępowała ruchy.


Akcent grzybowy też jest.


Doszliśmy jak zwykle do domów w Feliksówce, czyli przysiółku Tarnawej Góry.
Jest grudzień, zatem o grzybach nie myślałem wcale.
Nagle na drodze wyskoczyły dwie duże gąski zielonki.
Jak na porę roku, były w bardzo dobrym stanie.
Oczywiście obydwie powędrowały do babci.




Myślałem, że pójdziemy dalej, przez pole, ale niestety była standardowa trasa do samochodu.
Zdołaliśmy jeszcze natrafić na gąskę niekształtną, którą dołączyliśmy do zielonek dla babci.
Chciałem puścić jakieś ciekawostki z telefonu, ale się rozmyśliłem.
Zrobiliśmy 5905 kroków, spaliliśmy 384 kcal i przeszliśmy 4.3 km.
Według pedometru 6087 kroków, 240 kcal i 3.6 km.
Za bardziej prawdopodobny biorę wynik z telefonu, bo wprowadziłem do aplikacji swój wzrost i wagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz