12/06/2023

Tonąc w Łodzi

Nie wiem, co wymyślić na wstęp tej notki.
Zatem napiszę, że czas na kolejną daleką trasę.
Tym razem tam, gdzie musisz nosić kapok.


Pacierzów

Trasa: Szczekociny - Tęgobórz - Małachów - Nakło - Paulinów - Lelów - Drochlin - Celiny - Podlesie - Bolesławów - Stanisławów - Przyrów - Aleksandrówka - Święta Anna - Lipie - Garnek - Karczewice - Pacierzów - Bartkowice - Kłomnice - Lipicze - Borki - Cerkawizna - RADOMSKO - Kolonia Dobryszyce - Słostowice - Dąbrowa - Głuchów - Kruszów - Zagrody - Tuszyn - Rzgów - Starowa Góra - ŁÓDŹ - Starowa Góra - Rzgów - Tuszyn - Zagrody - Kruszów - Głuchów - Srock - Rękoraj - Karlin - Jarosty - PIOTRKÓW TRYBUNALSKI - Poniatów - Przygłów - Włodzimierzów - Łęczno - Dorotów - Stobnica - Paskrzyn - Ręczno - Kolonia Ręczno - Zbyłowice - Bąkowa Góra - Dęba - Majstry - Przedbórz - Rączki - Dobromierz - Jeżowiec - Stanowiska - Kolonia Pilczyca - Pilczyca - Brzeście - Międzylesie - WŁOSZCZOWA - Kuzki - Czarnca - Secemin - Psary - Starzyny - Drużykowa - Szczekociny


Kłomnice




Wyjazd z domu po 14:30 i od razu zatankowaliśmy LPG do pełna, bo już było mało.
W samochodzie gorąco, więc puściłem sobie nawiew na twarz.
Przy okazji oczy mi zaczęły wysychać i szczypać, co było nieprzyjemne.


Nici z wyprzedzanka, ojojoj :D


E75, tudzież A1


Coś przechylony.




Stosunkowo szybko dotarło się do Radomska.
Nie zatrzymywaliśmy się tam, bo nie było po co i prosto na autostradę, tudzież drogę ekspresową.
Fajnie się tak jedzie prosto przed siebie, jak w ryj strzelił.
Nie jechałem szybciej niż 120 km/h, z racji wysokoobrotowego silnika i związanego z tym hałasu.




Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Łodzi


Podróż do samej Łodzi również długo nie trwała.
Na sam początek zwiedzania miasta, wstąpiliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.
Obejrzeliśmy wnętrze, malowidła, grafiki i akurat było wystawienie Najświętszego Sakramentu z procesją.










Pozwiedzaliśmy sanktuarium i dalej do centrum miasta.
Obawiałem się po nim chodzić, znając legendy o tym, że Łódź hehe stan umysłu.
Spodziewałem się dresów i patologii.


Ulica Piotrkowska




Bazylika archikatedralna św. Stanisława Kostki


Wnętrze bazyliki


Biuro podróży Rainbow


Kościół ewangelicko-augsburski św. Mateusza


Zaparkowaliśmy auto na ulicy Sieradzkiej i poszliśmy pozwiedzać Łódź.
Nie spotkałem na szczęście żadnego patusa, ani żaden dres do nas nie podszedł.
Wstąpiliśmy do archikatedry św. Stanisława Kostki, potem pochodziliśmy po ulicy Piotrkowskiej.
Zajrzeliśmy przez okno do Muzeum Włókiennictwa.
Chciałem zrobić zdjęcie typowo patologicznego, biednie wyglądającego osiedla, ale siedział jakiś typ i zrezygnowałem.
Jeszcze by podszedł z mordą do mnie, że robię mu zdjęcia.


Staw w Parku Reymonta


Ulica Sieradzka








Pozwiedzaliśmy trochę miasta i wróciliśmy do auta.
Zatrzymaliśmy się ponownie pod Sanktuarium Pocieszenia na zupę.
Konkretnie to zabraliśmy słoik z żurem, a do tego miski, łyżki, grzanki i ostrą paprykę :DDDD
Od wielu lat nie jadłem tak obiadu.
Ostatni przystanek był w Piotrkowie Trybunalskim na hot-dogi na stacji BP.
Pod koniec jazdy byłem już naprawdę zmęczony i czułem się, jakbym śnił, że prowadzę.
Cała trasa miała równe 321 km.

1 komentarz:

  1. Kolejny dobry materiał Pana Piotreczka. A Łódź mi się kojarzy z ul.Piotrowską zalaną jurnymi julkami i ich betaskariatem. Zwierząt na ulicy nigdy nie widziałem ale podobno wychodzą na te miejskie pastwisko przed gran derbi.

    OdpowiedzUsuń