Czas wybrać się naprawdę daleko.
Tym razem do miasta Kiepskich, Pierwszej Miłości i wszystkich paradokumentów typu Trudne Sprawy i Dlaczego Ja.
Prognozy zapowiadające burze i ulewy nie zmieniły planów.
Wyjątkowo z domu wyjechało się już po 10:00 rano.
|
Srocko |
Trasa: Szczekociny - Tęgobórz - Małachów - Nakło - Paulinów - Lelów - Staromieście - Ślęzany - Lgota Błotna - Lgoczanka - Bystrzanowice - Apolonka - Ponik - Janów - Piasek - Czepurka - Lusławice - Zagórze - Małusy Wielkie - Małusy Małe - Brzyszów - Srocko - CZĘSTOCHOWA - Lgota - Gruszewnia - KŁOBUCK - Waleńczów - Zajączki - Julianpol - Rudniki - Porąbki - Faustianka - Strojec - Praszka - Gorzów Śląski - Dębina - Biadacz - Bogdańczowice - Ligota Zamecka - KLUCZBORK - Ligota Dolna - Czaple Stare - Markotów Mały - Wołczyn - Ligota Wołczyńska - Wierzbica Górna - Domaszowice - Gręboszów - Kamienna - NAMYSŁÓW - Wilków - Wojciechów - Bierutów - Solniki Wielkie - OLEŚNICA - Dąbrowa - Łozina - Ramiszów - WROCŁAW - Radwanice - Siechnice - Groblice - Marcinkowice - Stanowice - OŁAWA - Godzikowice - Gać - BRZEG - Pisarzowice - Michałowice - Lubsza - Mąkoszyce - Borek - Dąbrowa - Siemysłów - Domaszowice - Wierzbica Górna - Ligota Wołczyńska - Wołczyn - Markotów Mały - Czaple Stare - Ligota Dolna - KLUCZBORK - Chocianowice - Ciarka - Stare Olesno - Wojciechów - Olesno - Świercze - Borki Małe - Bodzanowice - Podłęże Szlacheckie - Przystajń - Panki - Praszczyki - Truskolasy - Wręczyca Wielka - Wydra - Kalej - Szarlejka - CZĘSTOCHOWA - Srocko - Brzyszów - Małusy Małe - Małusy Wielkie - Zagórze - Lusławice - Czepurka - Piasek - Janów - Ponik - Apolonka - Bystrzanowice - Lgoczanka - Lgota Błotna - Ślęzany - Staromieście - Lelów - Paulinów - Nakło - Małachów - Tęgobórz - Szczekociny
|
Gruszewnia |
|
Faustianka |
Trzeba się było zatrzymać na chwilę w Częstochowie, bo tata chciał odwiedzić jakiś grób znajomego.
Nie lubię cmentarzy, ale co zrobić.
Zaraz za Częstochową wpadliśmy w strefę ulewnych opadów, które jednak szybko ustąpiły.
Potem przystanek w miejscowości Praszka na placu targowym.
|
Gręboszów |
|
Kamienna
|
Nadszedł czas na konsumpcję.
Zabraliśmy do jedzenia żur, grzanki z bułki, miski, łyżki (obiad w plenerze) i do tego jajka na miękko.
Wszystko lepiej smakuje na świeżym powietrzu.
Podjechała na chwilę policja, pewnie sprawdzić, czy nie wyrzucamy śmieci w trawę.
Tylko spojrzeli i odjechali. I dobrze, bo już myślałem, że będzie kontrola.
|
Rynek w Oleśnicy i Urząd Miasta |
|
Bazylika mniejsza im. św. Jana Ewangelisty |
Kolejnym przystankiem była Oleśnica.
Na początek obejrzeliśmy sobie jednostkę wojskową, konkretnie Oleśnicki Batalion Ewakuacji Sprzętu.
Chciałem zrobić zdjęcie, ale przypomniałem sobie, że nie wolno ze względu na bezpieczeństwo i grożą za to kary. Jeszcze jak zobaczyłem ciecia w budce, to zupełnie zrezygnowałem z tego pomysłu.
Nie chciałbym mieć rano ABW pod domem.
|
Zamek Książąt Oleśnickich z XVI w. |
|
Wnętrze bazyliki Jana Ewangelisty |
Pozwiedzaliśmy potem rynek oleśnicki.
Zajrzeliśmy do bazyliki pw. św. Jana Ewangelisty Apostoła.
Następnie na lody.
Podobał mi się duży wybór smaków (20 pozycji) i niecodzienne pozycje, na przykład lody o smaku Świnki Peppy lub Kubusia.
Ja jak zwykle czekolada :DDD
|
Fajne smaki. |
|
S8 |
|
Kościół św. Michała Archanioła |
Długo nie przebywaliśmy w Oleśnicy i pojechaliśmy drogą ekspresową do Wrocławia.
Ominęliśmy autostradę A8 i wjechaliśmy do miasta od strony dzielnicy Psie Pole.
Początkowo jechałem "na pałę", ale okazało się, że dobrze się kieruję.
Postawiliśmy samochód na ulicy Bolesława Prusa i poszliśmy zwiedzać.
|
Ulica Wyszyńskiego |
|
Ładne blokowiska. |
|
Jest naklejka Motobiedy, jest moc. |
Weszliśmy do kościoła św. Michała Archanioła.
Msza była dopiero o 17:00, więc poszliśmy sobie na miasto.
Spacerowaliśmy ulicą Wyszyńskiego w kierunku mostu na Odrze.
Na parkingu stał ładnie utrzymany Polonez Atu z naklejką MotoBieda i żółtymi tablicami.
Nie mogłem nie zrobić mu zdjęcia :DDD
|
Kanał przeciwpowodziowy |
|
Odra |
|
Most Warszawski |
Jak w każdym mieście, znalazły się jakieś bieda-dzielnice, w których mieszkają niezbyt ciekawe typy.
Ale dużo było fajnych, eleganckich budynków.
Zdążyliśmy wrócić na mszę o 17:00, która długo nie trwała (wszędzie tak powinno być).
Na tym zakończyliśmy zwiedzanie Wrocławia. Trzeba by na tydzień przyjechać, żeby dokładnie wszystko odwiedzić.
|
Ojojoj. |
Drogę powrotną do domu zmieniliśmy tak, by ominąć Opole i Namysłów.
W Częstochowie na rynku wieluńskim był wypadek i stało mocno zmasakrowane auto.
Rondo zakorkowane.
Nie znalazłem na razie żadnych informacji, co dokładnie było przyczyną.
Jak zawsze przystanek na BP na hot-dogi.
Do domu wróciliśmy o równej 23:00, a cała trasa miała 522.2 km.
Nie ma to jak pobijać własne rekordy.
Heh, kolejne śmieszne nazwy lodów. Czy Świnka Peppa smakuje jak bekon? Mam nadzieję :P. A tak w ogóle to fajne nazwy. Przyciągają najmłodszych klientów. Wnętrze kościoła św. Michała Archanioła przypomina wnętrze mojej katedry. 522,2 km. Sporo!
OdpowiedzUsuńFaktycznie śmieszne nazwy lodów. Ale takie właśnie są fajne. No, sporo :D
Usuń