19/06/2023

Wrocław

Czas wybrać się naprawdę daleko.
Tym razem do miasta Kiepskich, Pierwszej Miłości i wszystkich paradokumentów typu Trudne Sprawy i Dlaczego Ja.
Prognozy zapowiadające burze i ulewy nie zmieniły planów.
Wyjątkowo z domu wyjechało się już po 10:00 rano.


Srocko

Trasa: Szczekociny - Tęgobórz - Małachów - Nakło - Paulinów - Lelów - Staromieście - Ślęzany - Lgota Błotna - Lgoczanka - Bystrzanowice - Apolonka - Ponik - Janów - Piasek - Czepurka - Lusławice - Zagórze - Małusy Wielkie - Małusy Małe - Brzyszów - Srocko - CZĘSTOCHOWA - Lgota - Gruszewnia - KŁOBUCK - Waleńczów - Zajączki - Julianpol - Rudniki - Porąbki - Faustianka - Strojec - Praszka - Gorzów Śląski - Dębina - Biadacz - Bogdańczowice - Ligota Zamecka - KLUCZBORK - Ligota Dolna - Czaple Stare - Markotów Mały - Wołczyn - Ligota Wołczyńska - Wierzbica Górna - Domaszowice - Gręboszów - Kamienna - NAMYSŁÓW - Wilków - Wojciechów - Bierutów - Solniki Wielkie - OLEŚNICA - Dąbrowa - Łozina - Ramiszów - WROCŁAW - Radwanice - Siechnice - Groblice - Marcinkowice - Stanowice - OŁAWA - Godzikowice - Gać - BRZEG - Pisarzowice - Michałowice - Lubsza - Mąkoszyce - Borek - Dąbrowa - Siemysłów - Domaszowice - Wierzbica Górna - Ligota Wołczyńska - Wołczyn - Markotów Mały - Czaple Stare - Ligota Dolna - KLUCZBORK - Chocianowice - Ciarka - Stare Olesno - Wojciechów - Olesno - Świercze - Borki Małe - Bodzanowice - Podłęże Szlacheckie - Przystajń - Panki - Praszczyki - Truskolasy - Wręczyca Wielka - Wydra - Kalej - Szarlejka - CZĘSTOCHOWA - Srocko - Brzyszów - Małusy Małe - Małusy Wielkie - Zagórze - Lusławice - Czepurka - Piasek - Janów - Ponik - Apolonka - Bystrzanowice - Lgoczanka - Lgota Błotna - Ślęzany - Staromieście - Lelów - Paulinów - Nakło - Małachów - Tęgobórz - Szczekociny

Gruszewnia




Faustianka



Trzeba się było zatrzymać na chwilę w Częstochowie, bo tata chciał odwiedzić jakiś grób znajomego.
Nie lubię cmentarzy, ale co zrobić.
Zaraz za Częstochową wpadliśmy w strefę ulewnych opadów, które jednak szybko ustąpiły.
Potem przystanek w miejscowości Praszka na placu targowym.

Gręboszów


Kamienna

Nadszedł czas na konsumpcję.
Zabraliśmy do jedzenia żur, grzanki z bułki, miski, łyżki (obiad w plenerze) i do tego jajka na miękko.
Wszystko lepiej smakuje na świeżym powietrzu.
Podjechała na chwilę policja, pewnie sprawdzić, czy nie wyrzucamy śmieci w trawę.
Tylko spojrzeli i odjechali. I dobrze, bo już myślałem, że będzie kontrola.


Rynek w Oleśnicy i Urząd Miasta


Bazylika mniejsza im. św. Jana Ewangelisty


Kolejnym przystankiem była Oleśnica.
Na początek obejrzeliśmy sobie jednostkę wojskową, konkretnie Oleśnicki Batalion Ewakuacji Sprzętu.
Chciałem zrobić zdjęcie, ale przypomniałem sobie, że nie wolno ze względu na bezpieczeństwo i grożą za to kary. Jeszcze jak zobaczyłem ciecia w budce, to zupełnie zrezygnowałem z tego pomysłu.
Nie chciałbym mieć rano ABW pod domem.


Zamek Książąt Oleśnickich z XVI w.


Wnętrze bazyliki Jana Ewangelisty


Pozwiedzaliśmy potem rynek oleśnicki.
Zajrzeliśmy do bazyliki pw. św. Jana Ewangelisty Apostoła.
Następnie na lody.
Podobał mi się duży wybór smaków (20 pozycji) i niecodzienne pozycje, na przykład lody o smaku Świnki Peppy lub Kubusia.
Ja jak zwykle czekolada :DDD


Fajne smaki.


S8




Kościół św. Michała Archanioła




Długo nie przebywaliśmy w Oleśnicy i pojechaliśmy drogą ekspresową do Wrocławia.
Ominęliśmy autostradę A8 i wjechaliśmy do miasta od strony dzielnicy Psie Pole.
Początkowo jechałem "na pałę", ale okazało się, że dobrze się kieruję.
Postawiliśmy samochód na ulicy Bolesława Prusa i poszliśmy zwiedzać.




Ulica Wyszyńskiego


Ładne blokowiska.




Jest naklejka Motobiedy, jest moc.


Weszliśmy do kościoła św. Michała Archanioła.
Msza była dopiero o 17:00, więc poszliśmy sobie na miasto.
Spacerowaliśmy ulicą Wyszyńskiego w kierunku mostu na Odrze.
Na parkingu stał ładnie utrzymany Polonez Atu z naklejką MotoBieda i żółtymi tablicami.
Nie mogłem nie zrobić mu zdjęcia :DDD


Kanał przeciwpowodziowy


Odra




Most Warszawski




Jak w każdym mieście, znalazły się jakieś bieda-dzielnice, w których mieszkają niezbyt ciekawe typy.
Ale dużo było fajnych, eleganckich budynków.
Zdążyliśmy wrócić na mszę o 17:00, która długo nie trwała (wszędzie tak powinno być).
Na tym zakończyliśmy zwiedzanie Wrocławia. Trzeba by na tydzień przyjechać, żeby dokładnie wszystko odwiedzić.




Ojojoj.


Drogę powrotną do domu zmieniliśmy tak, by ominąć Opole i Namysłów.
W Częstochowie na rynku wieluńskim był wypadek i stało mocno zmasakrowane auto.
Rondo zakorkowane.
Nie znalazłem na razie żadnych informacji, co dokładnie było przyczyną.
Jak zawsze przystanek na BP na hot-dogi.
Do domu wróciliśmy o równej 23:00, a cała trasa miała 522.2 km.
Nie ma to jak pobijać własne rekordy.

2 komentarze:

  1. Heh, kolejne śmieszne nazwy lodów. Czy Świnka Peppa smakuje jak bekon? Mam nadzieję :P. A tak w ogóle to fajne nazwy. Przyciągają najmłodszych klientów. Wnętrze kościoła św. Michała Archanioła przypomina wnętrze mojej katedry. 522,2 km. Sporo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie śmieszne nazwy lodów. Ale takie właśnie są fajne. No, sporo :D

      Usuń